W oczekiwaniu na odpowiedź z ZUOK Białystok.
Jak odpowiednio wyselekcjonowana była to grupa niech świadczy korespondencja jaką otrzymałem e-mail (5 kwietnia) od nieznanej mi Pani Zdzisławy. Oto jej treść: „W imieniu MPEC w Olsztynie zapraszam na wycieczkę w dniu 24 kwietnia 2018 r, której celem jest pokazanie mieszkańcom jak wygląda i działa spalarnia odpadów komunalnych w Białymstoku. Byłam tam dwa lata temu, naprawdę warto zobaczyć (jestem nadal pod wielkim wrażeniem), porozmawiać z fachowcami i wyrobić sobie własne zdanie na temat planowanej spalarni w Olsztynie. Proszę o przekazanie zaproszenia rodzince i znajomym”. Interesujące nieprawdaż. Ciekawe czy spółka miejska MPEC udzieliła tajemniczej Pani Zdzisławie pełnomocnictw i czy w ogóle prosiła o propagowanie zaproszenia na wyjazd do Białegostoku w swoim imieniu. W jakich wzajemnych zobowiązaniach Pani Zdzisława rozesłała swoje zaproszenie? Proszę abyście Państwo sami wyrobili sobie zdanie nt. tzw. „kampanii informacyjnej” jak to określono w oficjalnym piśmie zaproszeniu jakie wystosował MPEC. Wróćmy jednak do wrażeń. Jakie wrażenia wywarła na uczestnikach spalarnia w Białymstoku mogliśmy się przekonać z art. GO dn. 26 kwietnia pt. „Energia ze śmieci w domach” aut. Pani Katarzyny Mazurkiewicz. Wspomniana Dziennikarka jeszcze w trakcie opisywanego wyjazdu poprosiła mnie o wrażenia. Umówiliśmy się, że przedstawię moje wrażenia i prześlę tekst jednocześnie autoryzując go do zamieszczenia. Zastrzegłem, że godzę się na publikację pod warunkiem, że zamieści moją wypowiedź w całości. Niestety, co wcale mnie oczywiście nie zaskoczyło Dziennikarka nie zamieściła mojej opinii ograniczając się wyłącznie do stwierdzenia „Wątpliwości miał za to Jarosław Babalski” - takie oto mamy wolne media! Zapytacie Państwo, więc jakie wrażenia wywarł na mnie ZUOK Białystok? Oto moja odpowiedź: „Rzeczywiście zakład może wywierać pozytywne wrażenia. Nie chodzi tu jednak o moje doznania - nazwijmy to architektoniczno-funkcjonalne. Przyjechałem tu z obowiązku jaki wypełniam będąc Radnym Miasta Olsztyna. Każda inwestycja, a szczególnie ta Instalacja Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych w Białymstoku w której jesteśmy ma swoje jasne i ciemne strony. Ja skupiłem swoją uwagę na kwestie związane ze składowaniem odpadów, waloryzacją żużla oraz na procesie tzw. stabilizacji chemicznej i zestalania pyłów z oczyszczania spalin. Widzieliśmy wszyscy te betonowe bloki, które niczym „sarkofag Czarnobyla” skrywają toksyczne pyły. To jest składowane i to jest jeden z tych wstydliwych i skrywanych problemów tego typu instalacji. Oczywiście zastanawiałem się kolejny raz nad spalarnią, jaką chce zafundować naszemu miastu Pan Prezydent Grzymowicz i ci wszyscy, którzy mamią nas mieszkańców, tym epokowym przedsięwzięciem. Problemów jest oczywiście znacznie więcej, choćby struktura finansowa tego przedsięwzięcia. Mam kilkanaście pytań do Pana Prezesa Stefanowicza, ale umówiliśmy się, czego była Pani świadkiem, że skieruję je drogą e-mail” - takiej odpowiedzi udzieliłem. Pytania do Prezesa ZUOK Białystok oczywiście wysłałem 24 kwietnia i czekam na odpowiedź (miała nadejść jak zapewniał Prezes po dwóch dniach).
Moja refleksja na koniec. Czy to cokolwiek zmieni? Nie sądzę. Strony tego sporu okopały się na swoich stanowiskach i trwają w tym klinczu. Inicjatywa wciąż jest po stronie tzw. obozu rządzących miastem. Może zbliżające się wybory samorządowe coś zmienią. Powtórzę to co już wielokrotnie mówiłem. Znacie Państwo prywatnego inwestora, który bezinteresownie inwestuje w spółkę miliony złotych? Zapytajcie się Państwo radnych sejmiku i radnych miasta Olsztyna (to oni bezpośrednio decydują o być albo nie być spalarni) może oni znają takiego inwestora? Dlaczego nie ustawia się kolejka inwestorów do wybudowania nowego stadionu piłkarskiego w Olsztynie. Bądźmy realistami. Zawsze chodzi o biznes, który jak mówi porzekadło „musi się kręcić” i dobry biznes kręci się dla grupy wybranych z PO/PSL/SLD kosztem całego społeczeństwa. Budowa spalarni monopolizującej rynek odpadów komunalnych w województwie o małej liczbie mieszkańców nie tylko zablokuje możliwość wprowadzenia pożądanych, racjonalnych społecznie, środowiskowo i ekonomicznie zmian w gospodarce odpadami (ok. 3% strumienia odpadów w kraju) w ciągu najbliższych 25 lat, ale również obciąży mieszkańców Olsztyna i społeczeństwo wciągniętych w ten projekt gmin kosztami funkcjonowania nieracjonalnej, anachronicznej, wysokonakładowej inwestycji.
Uważam, że sposób budowania bezpieczeństwa energetycznego Olsztyna, jaki wybrał Prezydent Grzymowicz, prowadzi nas w ślepy zaułek, to po prostu błąd.
Jarosław Babalski- Radny Miasta Olsztyna