Strategiczny koncert życzeń!
Tak mogłoby się wydawać. Ale cóż, wykonanie jak zwykle i zgodnie z powiedzeniem – dobrymi chęciami piekło wybrukowane.
Zacznijmy jednak od początku. W zaproszeniu czytamy: „Pragniemy zaprosić Państwa do dyskusji …”. Ale czy nasze władze rozumieją to pojęcie? Wystarczy otworzyć słynną Wikipedię, żeby dowiedzieć się, czym jest dyskusja. To „…jeden ze sposobów wymiany poglądów na określony temat, poparty argumentami …”. A z czym mieliśmy do czynienia? Z kim mieliśmy wymieniać poglądy? Tych, którzy powinni być zainteresowani najbardziej, reprezentował mało zorientowany w sprawach gminy przyszły autor dokumentu. Przyszedł, by posłuchać i zapisać, czego mieszkańcy oczekują. I tu zaczyna się koncert życzeń. Bo czegóż można chcieć – nowych dróg, pięknych szkół, sal gimnastycznych i boisk wielofunkcyjnych w każdej wsi, kół zainteresowań w szkołach i świetlicach, pracy dla wszystkich, niczym nieograniczonego dostępu do lekarzy specjalistów, chcemy gminy mlekiem i miodem płynącej. Szkoda tylko, że w tym koncercie nie uczestniczył nikt z Urzędu Gminy. Czy na każdym z tych spotkań nie powinien być wódz w otoczeniu swojej świty, a przynajmniej urzędników odpowiedzialnych za daną dziedzinę rozwoju? A gdzie byli radni, tak bardzo zatroskani rozwojem gminy i tak chętnie podnoszący rękę za proponowanymi zmianami? Czy tylko dwoje znalazło czas, by dołożyć swoją cegiełkę do tej budowli, jaką powinna być Strategia Rozwoju Gminy Purda na lata 2015-2020?
Czym właściwie ta strategia jest? Do czego jest potrzebna? I dlaczego od roku 2015, który zaraz się skończy? W Encyklopedii Zarządzania na stronie WWW, czyli znowu w Internecie, bo to najbardziej dostępne dzisiaj źródło informacji, czytamy: „Strategia rozwoju … jest stale odbywającym się procesem przygotowywania i prowadzenia działań zmierzających do realizacji pożądanego celu przy uwzględnieniu istniejących warunków, określonego miejsca i czasu. Dokonując wyboru strategii musimy uwzględnić: otoczenie firmy, ocenić zasoby będące w dyspozycji firmy, określić cele działania, co prowadzi do odpowiedzi na pytanie, jaka jest wizja firmy i jej misja”. A bardziej swojsko, tworząc strategię rozwoju należy odpowiedzieć na pytania: jak jest, jak powinno być, dlaczego tak nie jest, co zrobić, żeby było tak jak powinno być? Być może w zaciszu gabinetów taka informacja została przekazana piszącemu strategię. To jednak byłby tylko punkt widzenia władzy. Na spotkaniach tej części dyskusji zabrakło. Był tylko koncert życzeń. Ale z kim mieli dyskutować mieszkańcy? No właśnie mieszkańcy, których też nie było. Dlaczego? Przeciętnie na spotkania przychodziły 2-3 osoby i prowadzący. Tylko dyskusja o oświacie, zdrowiu i opiece społecznej cieszyła się wyższą frekwencją. Czyżby to brak zainteresowania sprawami gminy? A może to utrata zaufania do władzy gminnej? A może kolejny przejaw ignorancji i bezmyślnego wydawania naszych pieniędzy? Z pewnością firma pisząca Strategię… nie robi tego za darmo. Informacji o przetargu na opracowanie Strategii… też w BiP-ie nie ma. Czyżby następny znajomy?